sobota, 16 lutego 2013

Historia pewnej panny od R.D.C

        'Dawno, dawno temu' a dokładnie 13 stycznia wylicytowałam na ebay-u śliczną porcelankę od Ruby Doll. Czekałam... tydzień, dwa, trzy... Lalki dalej nie było. Zniecierpliwiona napisałam do sprzedawcy. W odpowiedzi dostałam wiadomość, że lalka została wysłana już dwa tygodnie temu. Poprosiłam o numer przesyłki, ponieważ nie wierzyłam, że paczka tak długo idzie. Weszłam na niemiecką stronę firmy kurierskiej ***, wpisałam numer nadania. Nie wierzyłam własnym oczom gdy zobaczyłam informację: 'lalkę doręczono do (nazwisko). Spojrzałam na datę - przecież to tydzień temu! W domu codziennie ktoś był i czekał na kuriera. Więc gdzie jest lalka? Znalazłam numer telefonu do firmy ***. Tata zadzwonił by wyjaśnić sprawę. Otrzymaliśmy numer do kuriera dostarczającego przesyłkę, który oświadczył nam, że paczka została doręczona pod numer 31. Z jakiej racji skoro ja mieszkam pod 55? A no z takiej, że nadawca źle zapisał adres! Na paczce widniał numer 35... Kurier nie zastał nikogo w tym mieszkaniu, wiec zostawił przesyłkę u sąsiadów spod 31... Ci później przekazali paczkę pod widoczny na niej adres. Zakłopotany kurier pomógł nam w jej odnalezieniu. Moja przesyłka przeleżała tydzień u obcych ludzi. Jakby tego było mało została dosłownie wyrzucona na ich balkon. Poszliśmy, odebraliśmy... Byłam szczęśliwa że wszystko się wyjaśniło i moja panna jest wreszcie u mnie. Jednak tym razem zakończenie jest bez happy endu. Lalkę wyjęłam z pudełka... w siedmiu kawałkach. Czy panna potłukła się po drodze, czy u sąsiadów? Tego niestety się nie dowiem...




Całe szczęście nie ucierpiała główka. Rękę i nogę wymontowałam, posklejałam po czym przymocowałam do korpusu. W miejscach klejenia zostały ślady, jednak są mało widoczne.


Dane techniczne:
Panna wyprodukowana w 2000 roku przez firmę R.D.C. Limitowana na 750 sztuk. Ma ok. 90 cm.












2 komentarze:

  1. Ach jaka szkoda, że ucierpiała tak piękna lalka:( I w sumie nawet nie mogłaś złożyć reklamacji w firmie kurierskiej.

    Trudno nawet określić, jak postąpić w tej sytuacji. Ewidentnie wina nadającego bo zły adres, ale z drugiej strony jakim prawem paczkę zostawiono u sąsiadów??? tego nie rozumiem.tym bardziej u innych, niż Ci do których zaadresowano paczkę???

    skoro kurier nikogo nie zastał - powinien był zadzwonić, awizować czy cokolwiek.

    Całe szczęście, że udało Ci się lalę poskładać do kupy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, również nie rozumiem jak sąsiedzi mogli przyjąć paczkę nie na swoje nazwisko.
      Sprawa była dość zagmatwana i pełna niejasności, więc i tak się cieszę że wogóle lalka do mnie trafiła.

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! ♥