Z jednej z moich ostatnich targowych wypraw, dodam że bardzo owocnych, przyniosłam sympatycznego i niewielkiego chłopca. Udało mi się go kupić za całe 5 zł :)
Tuż po przyniesieniu z targu:
Tuż po przyniesieniu z targu:
Nie obyło sie bez licznych zabiegów pielęgnacyjnych. Jednak wyglądające na łatwe do zmycia zabrudzenia na buzi lalki nie dawały za wygraną. Niestety nie udało mi się ich zetrzeć do końca, a mocnej szorować już nie mogłam, ponieważ zmyłabym oryginalną malaturę. Na główce lalki został ślad po przyklejonej na mur-beton peruce, której oryginał nie posiadał.
Przykładowe Heubach-y wykonane w latach 1910-1914:
Przykładowe Heubach-y wykonane w latach 1910-1914:
Jednakże jestem bardzo zadowolona z zakupu :) Taki skarbek na giełdzie i to za takie pieniądze to rzadkość!
UUU, ale szczęsciara. Gratuluję takiego znaleziska i targu z takimi rzeczami:)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś zmyć zmywaczem do paznokci. Dobra malatura nie schodzi,a brud tak. Ja tak doczyściłam kilka lalek i tylko u chińskiej masówki był problem z malaturą. Można sprawdzić na mniej widocznym fragmencie. Klej z główki można spróbować benzyną lakową.
OdpowiedzUsuńOj tak, używałam także zmywacza. Niestety tak jak widać na powyższych zdjeciach, nie udało się usunąć wszystkich zabrudzeń.
UsuńŚliczna lala!!! malatura na lalce porcelanowej jest przeważnie stała bo jest to farba porcelanowa wypalona razem z główka.Nawet mocne szorowanie nie powinno nic uszkodzić :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNiestety mam kilka przykrych doświadczeń... Nie wszystkie porcelanki mają na tyle odporną malaturę. Zdarzało się, że przez przypadek starłam to czego nie chciałam.
Pozdrawiam serdecznie :)